Music

niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział 25 - Trzecie drzwi po prawej

Gdy otworzyła oczy ujrzała tylko plamy bieli i szarości. Zamrugała kilkakrotnie aż dostrzegła, że znajduje się w skrzydle szpitalnym. Ostatnie co pamiętała to jak ktoś ją niósł. Tylko dlaczego? - pomyślała. Wyszłam na zewnątrz, upadłam prosto w lodowatą zaspę, wyszła ponieważ... Jacob! - myślała i omiotła spojrzeniem całą salę. Po przeciwległej stronie na żadnym z łóżek nie było  nikogo, po jej lewej stronie też nie, a po prawej był tylko gabinet pani Pomfrey. Wyzdrowiał? A może... nie, nie tak się nie mogło stać! Jej myśli pognały w stronę przyjaciela. Coś rudego przemieściło się z jej nóg na brzuch. Podskoczyła.
- Krzywołap?! Co ty tutaj robisz? - i wraz z tym pytaniem drzwi skrzydła szpitalnego uchyliły się i zobaczyła w nich głowę Syriusza. Uśmiechnęła się do niego i próbowała usiąść, ale całe jej ciało było zdrętwiałe i obolałe.Wstrzymała oddech. Brunet wszedł do pomieszczenia i zaraz po nim pojawił się Harry, Ron, Ginny i Jacob. Odetchnęła i uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
- Nic ci nie jest? - zagadnął ostatni.
- Wszystko chyba w porządku. A ty? Co z tobą? - znowu spróbowała się podnieść. Ginny podciągnęła poduszki i pomogła przyjaciółce.
- Trochę musiałem poleżeć, kupa eliksirów, ale jakoś żyję - uśmiechnął się Ślizgon.
- Chociaż ciągle muszę łykać te świństwa - skrzywił się.
- Długo tutaj tak leżę? - spytała Gryfonka.
- Cztery dni. Wszyscy się martwiliśmy. Twoi rodzice nie mogli przyjechać, więc napisali do mnie czy mógłbym się tobą zaopiekować. Oczywiście przybyłem najszybciej jak mogłem. Zabrałem ze sobą Krzywołapa jak widzisz - mrugnął ojciec chrzestny Harry'ego.
- Czasem myślę, że nawet koty mają magiczną moc. Zanim się dowiedziałem o co chodzi cały dzień skomlał jak głupi - Hermiona czule pogłaskała kocura po głowie, a on zmrużył oczy. Przeniosła wzrok na przyjaciół i spytała.
- A co z tym upiorem? - westchnęli.
- Ciągle nic nie wiadomo. Najprawdopodobniej nadal jest w zamku - mruknął posępnie Ron. Przez kilka minut wszyscy mówili jej o natłoku prac domowych i o innych szkolnych aferach. W sumie nic się nie stało przez te kilka dni, kiedy Hermiona była "w zawieszeniu". Raz Harry zaśmiał się tak głośno, że aż przybiegła pani Pomfrey i wygoniła wszystkich ze skrzydła. Przyniosła Hermionie tackę pełną dymiących eliksirów i wciskała je kolejno w dziewczynę. Niektóre były naprawdę okropne. Dowiedziała się, że w skrzydle szpitalnym będzie musiała spędzić jeszcze dwa dni.
Przez ten czas odwiedzali ją przyjaciele i przynosili różne smakołyki. Po dwóch dniach wreszcie opuściła salę szpitalną i wróciła do swoich normalnych zajęć. Trudno było jej się rozstać z Syriuszem i Krzywołapem, ale w końcu musieli przecież wrócić do domu. Na szczęście ciągle miała przyjaciół i swoją sowę.

*

Pewnego chłodnego wieczoru Harry, Ron, Hermiona i Ginny postanowili zrobić sobie przerwę od nauki. Usadowili się wygodnie przed kominkiem w rogu pokoju wspólnego domu lwa i grali w Eksplodującego Durnia. Kiedy wybiła godzina dziesiąta przez szybę zapukała sowa. Ron, który był najbliżej okna wpuścił ją do środka. Na kawałku pergaminu było napisane:
Czwarte piętro, korytarz wschodni, trzecie drzwi po prawej. Chodzi o George'a Weasley'a.
Hermiona rozpoznała pismo profesor McGonagall. Wszyscy chwycili za różdżki, wybiegli z pokoju wspólnego i pognali schodami w dół na czwarte piętro.

----------------------------------------------
Witajcie moi drodzy! ♥ Wiem, że rozdział jest niesamowicie krótki, ale obiecuję, że następny będzie dłuższy i pojawi się już w ciągu kilku następnych dni! W zasadzie napisałam go już dawno jako wypracowanie o tematyce potterowskiej na polski :) Uznałam, że będę miała z tego dwie korzyści. Tak więc postaram się go przepisać jak najszybciej i wystawić wam do oceny. Od pani z polskiego dostałam ładną piąteczkę :3 Za niedługo mija już rok od rozpoczęcia mojej przygody z pisaniem. Naprawdę nie wiem kiedy minął ten czas. W wakacje pojawi się więcej rozdziałów i myślę, że wraz z początkiem roku szkolnego zakończę moje opowiadanie. Oczywiście jeśli dobrze mnie znacie to prawdopodobnie wiecie, że będzie to po terminie, ale teraz naprawdę się postaram dotrzymać słowa! XD Dobra to ja wam już nie smęcę i jeśli dotarliście do samego końca moich przemyśleć to proszę zostawcie po sobie jakiś ślad w postaci komentarza dobrze?
Wasza na zawsze, Ginny :*

3 komentarze:

  1. powiem szczerze że pogubiłam się w tym opowiadaniu :/
    znalazłam go kilka dni temu, może zacznę od początku
    Po pierwsze jeżeli to fremione to dlaczego jest zdjęcie draco i Hermiony? PO drugie nie wiem czy tylko mi się wydaje , ale na siłę ciągnięcie akcje, przeskakujecie z wydarzenia na wydarzenie, nie ma ciągłości, co powoduje że wszystko się miesza.
    To moje spostrzeżenia. Uważam , że najlepiej pisać krótkie opowiadania, pełne akcji, niż dużo rozdziałów z niczym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram niestety. A co do rozdziału, to dobrze, że Mionce nic nie jest. Pytanko jedno. Czy Syriusz nie powinien się ukrywać?

      Usuń
  2. Super c: dobrze, ze Mionie nic sie nie stalo! Jackobowi oczywiscie tez xd
    Ciekawe o co w tym wszystkim chodzi? Czemu wmieszany jest w to George? Co chce McGonagall? Za duzo pytan. Mam nadzieje, ze w nastepnym rozdziale beda zawarte odpowiedzi :)
    Pozdrawiam, weny i ciekawych pomyslow.
    ~Rose

    OdpowiedzUsuń